Po wyglądzie uznałem, że przed kimś uciekała. Ubranie widocznie było niewygodne i cóż z lekka brudne.
-Niemożliwe, czyżbyś była...eksperymentem?-zapytałem ją.
Nie sądziłem, że popełniam aż taką gafę, ale dziewczyna wzdrygnęła się i przełknęła ślinę. Wyglądała jak przerażone zwierzątko zagonione w ślepą uliczkę.
-N-nie bój się, nie zamierzam cię wydać. Pytałem z ciekawości.-powiedziałem od razu.
Spojrzałem na swoją torbę i wpadłem na pomysł. Wygrzebałem z niej swoje ubrania na zmianę. Miałem nadzieję, że będą na nią dobre. Po chwili miałem w rękach cały komplet.
-Um...jeśli ci to nie przeszkadza, proszę weź to. Są suche, no i czyste.
Dziewczyna niepewnie wyciągnęła rękę w ich stronę i po chwili szybko wyrwała mi je z rąk.
-Dziękuję...-wymamrotała cicho.
-E...ja może się odwrócę. Niestety nie ma tu żadnej przebieralni więc to tu musi ci wystarczyć.
Odwróciłem się uprzejmie tyłem do niej i spojrzałem przed siebie. Kawałek dalej ludzie chodzili nie zauważając nic co było w ciemnych alejkach. Co oznaczało tylko plus dla nas. Mimo to przeszły mnie ciarki złego przeczucia. Zwykle miałem z tym rację więc coś miało się wkrótce stać. Coś złego...wtedy poczułem to. Odór krwi i Ghula. Jeszcze ich tu brakowało. W dodatku musiały zajrzeć akurat tutaj. Nie wiedziałem dlaczego i po co tu są, ale miałem dwa wyjścia z tej sytuacji, albo uciekać, albo płaszczyć się przed nimi w nadziei iż mnie nie pożrą. Byłem zbyt słaby by walczyć z nimi, a może zbyt tchórzliwy? Czy to istotne?!
<Isabelle? Przepraszam, że tak długo>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz