Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

27 maja 2016

Od Merry c.d. Amadeusz

Płomienie trzaskały cicho.
Nigdy nie lubiłam ognia. Bałam się kiedyś ognia i ciemności.
Bałam się tego, co się ze mną dzieje, gdy to mój instynkt przejmuje nade mną kontrolę.
Czy wtedy to też ja?!
-Gdzie jest Stefan?! - pytanie wdarło się do mojej świadomości.
Odpowiedziałam coś automatycznie i położyłam go siłą.
Ciekawe, czy on dba o cokolwiek oprócz tego kota i swojego tyłka. Egoista.
Nie pomyśli o innych. A utknęliśmy tu razem. Musimy sobie poradzić. Trzeba spoważnieć.
Musimy, muszą nauczyć się myśleć.
-...!?
-...!
Jeśli nadal będą krzyczeć to ten bardzo ciekawy śnieg spadnie nam na głowy.
Boję się ognia.
-... Merry?
Moja głowa powoli obróciła się w jego stronę.
-To tylko Twoja wina! Głupia jesteś czy co?!
Miałam wrażenie, że jestem w jakimś dziwnym śnie.
Zabij, albo zostań zabitym.
-...Merry?! Rusz się!
Odgłos który usłyszałam uświadomił mi, że nie pora na tragizowanie czy strach.
Zamknęłam oczy, mimo krzyków John'a.
Skupiłam się.
Kilka sekund przed ogromną lawiną, uniosła się przed nami ogromna ściana ognia.
Śnieg zasyczał głośno, niczym wkurzony smok, który zaraz skoczy i cię zabije.
Mój plan nie był do końca przemyślany.
Stopiony śnieg przeleciał na wytworzonej parze i zalał dolinę.
Woda podmyła mnie i błagałam jedynie, żeby nie zepchnęło mnie z góry.
-Nighhhh..! - chciałam krzyknąć, ale woda zalała mi usta.
Poczułam, że nie mam powietrza. Nowo stworzone poparzenia aż zabolały od letniej wody.
Wypłynęłam na wierzch. Zabójczy żywioł rozpłynął się po dolinie. Wraz z innymi.
-G-gdzie jestem? Co dzieje się z innymi?- chciałam siebie zapytać.
-Z resztą, kogo oni obchodzą?! Czy oni, by mi pomogli?! Nawet nie potrafili przytrzymać liny, kiedy chciałam nas uratować... Czemu teraz ja mam im pomóc?! Pomogłam im obu. Ona nigdy w życiu nie wygrzebała się z tych kamieni i lodu. Zamarzłaby albo musiałaby odciąć sobie nogę zębami.
A John? - zapytał cicho głosik w mojej głowie.
-Wykrwawiłby się.
Czemu byli w takiej sytuacji?
-Przeze mnie.
Może lepiej im będzie, gdy nie będziesz im pomagać?
-Zapewne tak... - szepnęłam i położyłam się na ziemii.
Wyjęłam słuchawki i mój telefon i położyłam się w śniegu.
Byłam tak zmęczona.
Włączyłam mój własny utwór i usnęłam.

<c.d. Amadeusz
Cześć Kasiu, jestem Karina :')
Sorry, że tak dramatycznie, ale jakoś tak wyszło :')
Pozwalam się uratować :)
A propo poszukiwań Merry, głównie chodzi o kradzieże magicznych artefaktów,
zabójstwo Ghoula i kilka innych rzeczy do których przyznam się innym razem :)))
PS
Szybka reakcja, co? :D Czytałam wraz z pisaniem :))
PS2
Co do schodzenia z góry - dziękuję :)
(Wiem, że zapewne przeczytasz to dopiero rano, ale jestem zawiedziona ze poszłaś spać :P)
>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz