Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

27 marca 2016

Od Williama c.d Phantoma

Najpierw odzyskałem wzrok, widziałem trawę i kawałek szarego nieba. Chyba zbierało się na deszcz. Wszystko było takie powolne i ciche...
Potem przypomniało mi się, jak się oddycha, gwałtownie zaczerpnąłem powietrza i zacisnąłem pięści wyrywając trochę trawy.
Co się właśnie stało? Głowa mnie bolała jakby ktoś mi chciał ją rozrąbać, by upewnić się że nikt nikt nie chciał tego zrobić powoli dotknąłem czoła,  wyczułem tylko dziwną maź, która okazała się krwią.
Czyli jednak coś się stało, ale ran chyba nie mam.
- Phantom..?- zapytałem cicho i uniosłem się trochę na rękach. Byłem cały we krwi i w ziemi, czułem ją nawet w bokserkach. Nie miałem siły, byłem cały zdrętwiały i zdezorientowany. Położyłem się znowu i przekręciłem na plecy.
Czy ja nie żyję? Tak wygląda piekło? Wyobrażałem je sobie bardziej... Czerwone i gorące.
Wziąłem głęboki oddech i przetarłem oczy.
- Phan...- znów zawołałem go cicho, może on też nie żyje i gdzieś się tu błąka.
- William!- usłyszałem jego wołanie.
Podniosłem rękę by pokazać mu gdzie jestem, przybiegł do mnie jakby chciał zdobyć ostatnią bazę, nawet wślizg był podobny.
Był tuż przy mnie, uniósł mnie trochę i od razu mocno przytulił.
- Phan... Czy my? Żyjemy?
- Tak.- szepnął i wpłutł palce w moje włosy.
- Mówiłem że się uda.- uśmiechnąłem się lekko i wtuliłem w niego.- Nie kojarze jednak co się działo.- pociągnąłem nosem.- Tobie nic nie jest?- spotrzegłem że ma ubranie we krwi.
- Przepraszam że przerywam tą romantyczną scenę..- zaczął Bezimienny.- Ale przez was nie ma artefaktu, a moje życie jeszcze bardziej straciło sens.- westchnął.
- Jak to nie ma artefaktu?- zapytałem zdezorientowany.- Co się stało?
Phantom spojrzał na aniołka.
- Ty nas mało obchodzisz.
- To dzięki mnie twój William żyje.- uśmiechnął się.- Powinniście się odwdzięczyć.
- Niech mi ktoś to wytłumaczy...- jęknąłem.
Jednak oboje mnie ignorowali, Phantom dalej rozmawiał z Aniołem.
- Co masz na myśli?
- Zamieszkam z wami.
- Nie.- mruknął Phantom.- Nie mamy miejsca w mieszkaniu.
Fakt, nasze mieszkanie było... Małe i w opłakanym stanie.
- Myślę że to będzie szczegół, a ja umiem gotować więc chyba się przydam.
- Ja się zgadzam!- powiedziałem żywo, miałem dość gotowania dla wszystkich, no a Phan nie potrafi nawet porządnie pokroić pomidora.

[Phantom?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz