Imię: Orio
Płeć: pan
Orientacja:
aseksualny (więc mi się tu nie dobierać)
Rasa: Homunkulus
(50-50 człowiek-demon)
Data urodzin:
nieznana (coś około 23 lat?), wcześniejsza akcja 17-18
Aparycja: Orio ma
około XX cm wzrostu. Błękit jego oczu przywodzi na myśl
bezchmurne niebo. Cerę ma przeciętną, nie jest to coś co wyróżnia
go z tłumu, za to jego ciemne, niemalże czarne włosy z odcieniem
granatu doskonale z nią kontrastują. Jest dosyć umięśniony i
wysportowany, jako że w ciągu życia przeszedł niejeden trening.
Co do jego ubioru… Stara się nie wyróżniać i ubierać
odpowiednio do okazji? Tak. Coś w tym stylu.
Umiejętności:
-szybsza regeneracja
ran (nie wiadomo do jakiego stopnia, jak na razie wyleczył się ze
wszystkiego co przeszedł)
-dobry refleks i
sprawność fizyczna
-dobrze walczy z
wykorzystaniem otoczenia i losowej broni, chociaż i tak preferuje
pistolet z )którym się nigdy nie rozstaje (załatwia szybko sprawę,
jedno pociągnięcie za spust i wszystkie twoje problemy mogą być
rozwiązane
[reszta wyjdzie w
praniu? Nie mam weny a do początkowej akcji nie jest mu za wiele
potrzebne]
Charakter: Jest
osobą dosyć prostą i skomplikowaną zarazem. Życie nauczyło go,
że jedyną osobą o którą powinien dbać i której może zaufać
jest on sam i nikt inny (tak, egoista ponad wszelkie zrozumienie).
Emocje w jego wykonaniu to jest często coś co on jego zdaniem
powinien zrobić, a nie jak się czuje. Jest przyzwyczajony do widoku
krwi i terroru innych, nawet odkrył że odczuwa przy tym pewnego
rodzaju przyjemność. Może dlatego, że żywi do ludzi urazę i
pogardę.
W stosunku do innych
zachowuje się w taki sposób, aby uzyskać korzyści, a jeśli
takowych nie widzi to zaczyna na zewnątrz wychodzić jego
chłodna,sarkastyczna i nieraz złośliwa natura.
Jednymi z
nielicznych emocji, których nie ukrywa jest irytacja i rozbawienie.
Dawniej jednak tak
nie chował swoich emocji (jako wrogo nastawiony do świata
'podlotek') i do dzisiaj one wychodzą jasne przy pewnych
indywiduach.
Wciąż nie wie co
chce zrobić ze swoim życiem, więc na razie postanowił nic w nim
nie zmienić póki nie podejmie decyzji co dalej.
Historia: Nie jest
to z pewnością coś o czym lubi rozpowiadać przypadkowym osobom.
„Narodził się i wychował” w podziemnym laboratorium i z dużą
ilością „rodzeństwa”. Oczywiście w praktyce polegało to
morderczym treningu, gdzie tylko najsilniejszy miał prawo przetrwać.
Idealne warunki, prawda?
No, ale mając po
dziurki w nosie takiego życia, postanowił uciec i zacząć swoje
życie od nowa. Takie tabula rasa, co jak się w praktyce okazało
nie było takie proste, ponieważ nie miał zielonego pojęcia o
działaniu świata i jego niebezpieczeństwach. Przez kilka dni
błąkał się bez jedzenia, aż w końcu pół żywy trafił do
mafii, gdzie nabył resztę swoich przydatnych umiejętności do
przetrwania. Uwzględniało to kradzież, walki, mordowanie, sztukę
fałszu, oszukiwanie w kartach i inne tym podobne. Tak, ta szkoła
nie uwzględniała nauki moralności oraz odróżnienia dobra od zła,
ale czego się spodziewać po gangu.
Zresztą długo tam
nie zagrzał miejsca, kiedy uznał że nie zyska już nic od tamtej
grupy postanowił wyeliminować wszystkich, którzy mogli mu
jakkolwiek zagrozić i rozpłynął się w powietrzu.
Koniec końców nie
znał innego życia niż przestępczy półświatek tak, więc nie
było to zaskakujące że wylądował w kolejnej mafii, gdzie chociaż
uznano go za żółtodzioba zauważono w nim „talent”, który
postanowili pomóc mu dalej rozwijać.
W miarę czasu
zdobył tam wysoką pozycję oraz zaufanie wyższych stref, ale sam
zbytnio nie ingerował się w działania zgrupowania, o ile nie
zostało mu przydzielone takie zadanie.
Kontakt:
Konfa bloga - Orio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz